niedziela, 21 lutego 2016

Jak rysować i cieniować realistyczne oko


Witam was serdecznie, chciałam wam w dzisiejszym poście pokazać pierwszą pracę z wielkiego projektu, jaki sobie wymarzyłam, jednak ze względu na to, że nie jest jeszcze skończona - postanowiłam zmienić dzisiejszy temat.

---------------------------------------------------------------------------

Nie wiem jak było w wypadku innych portrecistów czy rysowników, ale u mnie wszystko kręciło się wokół oczu. Od nich zaczęłam ćwiczenie rysunku i do tej pory gdziekolwiek nie byłabym z zeszytem - moje marginesy są pełne rysunków przedstawiających oczy. Rysowałam ich już setki w moim życiu, może nadal nie robię tego fotorealistycznie, ale znam podstawy i występowanie cieni na tyle dobrze, że nie potrzebuję już patrzeć na zdjęcie aby je narysować. Przychodzi mi to naturalnie, bo moja ręka wie, gdzie i jak nałożyć cień.

Co ważne i co chciałabym zaznaczyć. Rysuję w tych przykładach na tablecie, ponieważ nie mam dostępu do dobrego skanera czy aparatu. Jednak do każdego rysunku używałam tylko jednego narzędzia i stosowałam go w identyczny sposób, jakbym to zrobiła na kartce, więc oprócz wyglądu grafiki nie różni się ona niczym od pracy ołówkiem :)

Może nie będę zaczynać od rysowania krok po kroku - chociaż to też dla was przygotowałam.
Chciałabym pokazać wam kilka małych rzeczy, które mnie w przeszłości zniechęcały do rysowania.
Gdy zaczynałam rysowanie oka strasznie dużą uwagę nakładałam na dwie pierwsze linie rysujące jego kształt. Gdy mi nie wychodziły tak jak chciałam - gniotłam kartkę, przekreślałam, denerwowałam się, że nawet tak prostej rzeczy nie potrafię.
A co zauważyłam po latach? Że te dwie linie nie do końca mają aż tak duże znaczenie. Oczywiście nadają charakter oku i czasem potrzebujemy ich w pewnych kształtach. Ale jeśli nie rysujemy czyjegoś portretu, tylko ćwiczymy - nie musimy się przejmować początkiem. 

---------------------------------------------------------------------------

Tu są dwa rysunki. Zaczęłam od narysowania w miarę paskudnych linii, aby pokazać, że wszystko da się "naprawić", a może dokładniej - wycieniować.
 
Nie będę w tym wypadku pokazywała wam wszystkiego krok po kroku. Wkleję tylko kilka etapów, które zobrazują wam to o czym wspominam - cień ma moc i to on daje życie naszym rysunkom.

---------------------------------------------------------------------------

Może zajmę się opisem oka z lewej strony. Wyodrębniłam 20 innych etapów jego rysowania. Jednak nie opieram na nim tutorialu, więc pokażę wam tylko niektóre screeny, z niewielkim komentarzem.
 
Dodałam tu kilka lini, które mniej więcej pozwoliły mi określić wygląd oka.
Dodanie podstawowych cieni i liń, aby wprowadzić wyrazistość
Wygładzenie cieni, które osiągnęłam nakładając po kolei kolejne warstwy koloru
Wykończenie poprzez dodanie jeszcze więcej warstw koloru, które wygładziły całość. 


To jest animacja wszystkich etapów, przez jakie przeszłam. Pomoże wam zobrazować standardowy progres:

Oczy, które wam pokażę, będą miały bardzo mocne i wyraziste cienie. jest to efekt zamierzony, aby lepiej wyodrębnić miejsca, gdzie je nakładać. Normalnie na portretach oczy są dużo delikatniejsze i jaśniejsze. Widać to na jakiejkolwiek pracy, którą można znaleźć z mojej galerii. 

---------------------------------------------------------------------------

Wykończenie drugiego oka również chciałam pokazać jako animację, niestety zrobiłam za wiele linii zanim zapisałam poszczególne etapy i kochane "ctrl+z" nie było w stanie cofnąć do początku, dlatego też pokażę wam efekt drugiego oka w trochę inny sposób:




To oko wygląda na o wiele bardziej zmęczone lub znudzone niż poprzednie. Jest to efekt nałożenia powieki na prawie połowę tęczówki. Co spowodowało, że rysunek wydaje się ciężki, jakby osoba, na której się wzorowaliśmy miała dość wszystkiego i chciała iść spać, albo od nas uciec. :D
Nie będę dzisiaj się skupiać na emocjach, poświęcę na to inny post, w innym wypadku ta notka byłaby o wiele za długa. Zwłaszcza, że rysowanie krok po kroku jest jeszcze przed nami. 

---------------------------------------------------------------------------

Kilka wskazówek i podsumowanie tego co już napisałam, zanim wkleję zdjęcia tutorialu:

1. Nie martw się pierwszym etapem rysowania. Nic nie jest idealne, a rodzajów i kształtów oczu jest tyle ile ludzi na świecie.
2. Jeśli rysujesz postać, oczy nie muszą być identyczne. Rzadko kto ma parę oczu, które są swoim lustrzanym odbiciem.
3. Cieniowania najlepiej uczyć się korzystając z referencji, czyli patrząc na zdjęcie.
4. Mimo tego co wam pokazuję - cienie nie zawsze są w tym samym miejscu. Wszystko zależy od oświetlenia
5. Staraj się unikać ciężkich ciemnych linii. 
6. Jeśli już taką nakreśliłeś i nie jesteś w stanie jej wymazać - nie panikuj. Tylko dodaj nieco ciemnego obok niej, aby nadać jej efekt rozmazania. Nikt nie ma oka, składającego się z linii, wszystko jest efektem zagięć i cienia. 
7. oko, to nie tylko gałka oczna, to co znajduje się dookoła rysuje jego charakter. 
8. Cieniuj warstwami, zaczynając od jasnego - kończąc na ciemnych barwach. Warstwowy cień wygląda o wiele naturalniej. 
9. Do cieniowania oczu stosuję ołówki: 4h, 2b, 4b, 6b - to mój wybór, Tobie może być lepiej z innymi odcieniami.
10. Gałka oczna nie może pozostać biała, tam również pojawiają się cienie.
11. Nie zapominaj o świetle na tęczówce bądź źrenicy - to również daje efekt realizmu. 
12. Przy ćwiczeniu rysowania oka zawsze zarysuj linię brwi, to pomaga w orientacji, jeśli chodzi o cień.
13. Rysowanie wymaga cierpliwości. Gdy tworzę portret poświęcam na oczy czasem ponad godzinę.

Jeśli coś pominęłam - edytuję post i dam znać, aby zajrzeć na te zasady po raz kolejny. 

---------------------------------------------------------------------------

To może przejdźmy do momentu, gdzie pokażę wam, jak rysuję oko na swoich portretach krok po kroku. Rysunek, jak już mówiłam, jest wykonany tabletem, jednak wszystkie zasady i kolejność rysowania/cieniowania pozostał takie same. Podam wam również jakich ołówków używam do poszczególnych rzeczy. 
Jeśli nie posiadacie różnych odcieni ołówków, to podobny efekt można zawsze uzyskać naciskając mocniej bądź lżej. 

Tutorial:

To jest nasza baza. Zajmiemy się dzisiaj tylko i wyłącznie okiem, dlatego brew pozostanie do samego końca bez zmian. Ten etap jest etapem szkicowania. Zazwyczaj szkice rysuję ołówkiem 4B - z bardzo protego powodu - jest o ołówek miękki, ale niezbyt ciemny, dzięki czemu nawet przy lekkim nacisku widać szkic. Wszystko robimy leciutko, jakby muskając papier. Dlaczego? 
Ponieważ, jeśli coś "zepsujemy" albo postanowimy to zmienić - gumka do mazania, nie ważne jak tania i kiepska by była - zawsze da sobie z tym radę i wymaże niechciane linie do zera. 
Na tym etapie nie przejmuję się wyglądem. Uwierzycie mi czy nie - portrety na etapie szkicu są przerażająco paskudne. Tak jest przynajmniej w moim wypadku :D 
Te dziwne nałożenie czerwonego i niebieskiego koloru - to miejsca, w których zazwyczaj są różnice w cieniu. Czerwony kolor pokazuje, gdzie są miejsca jaśniejsze. Tam, gdzie oznaczyłam rysunek na czerwony zazwyczaj pozostawiam tylko bazę stworzoną ołówkiem 4H
Kolor niebieski obrazuje miejsce występowania naturalnego cienia. Nie chciałam wam mieszać nic na razie, jeśli chodzi o kąty padania światła, dlatego skupiłam się tylko na podstawie. Niebieską część cieniuję kolejno: 4H - nakładam bazę, po czym mocniej przyciskając bokiem ołówka przyciemniam obszar. Potem kolejno sięgam po ołówki ciemniejsze i nakładam cień w coraz mniejszych obszarach, Kończę tam, gdzie cień jest najmocniejszy - nakładając niewiele, ale mocno. 
Po tym oku wiele nie widać i wydaje się nieczytelne, ale wszystko wyjaśnię po kolei w dalszej części. Także nie musicie się martwić, jeśli te kolory nic wam nie mówią.


Gdy rysuję cokolwiek, zawsze zaczynam od bazowego koloru. Do każdej bazy używam ołówka 4H. Można użyć jaśniejszego, ale nie polecam ciemniejszych. Nakładając bazę - delikatnie muskam ołówkiem po kartce w 3 różne strony, może tu tego nie widać, bo tabletem rysuje się nieco inaczej, wiec nie musiałam pokrywać rysunku 3 razy - ale zazwyczaj moja baza składa się z bardzo drobnej krateczki. Jest to ważny etap, ponieważ nawet jeśli jakaś część rysunku ma być bardzo jasna - coś musi się tam znaleźć, by nie wydawał się on pusty. Dodatkowo baza ta wypełnia pory kartki, co przy nakładaniu ciemniejszych ołówków, wygładza powierzchnię na której pracujemy. 



Po nałożeniu bazy, tym samym ołówkiem 4H cieniuję gdzie są ciemniejsze rejony. Uzyskuję ten efekt przyciskając mocniej ołówek do kartki. O czym wato pamiętać - nie cieniujemy szpicem ołówka, tylko jego bokiem. Podczas cieniowania mój ołówek "leży" na kartce, a nie stara się na niej stać. Mówiąc prościej - ołówek ma znajdować się bardziej równolegle wobec kartki, niż pionowo. Rysowanie pionowo trzymanym ołówkiem twardym i zatemperowanym - może nawet przeciąć kartkę. Nie polecam :)
! Przy zaznaczaniu cienia zostawiam cienką jasną kreskę pod okiem. Jest to linia wodna i zawsze jest ona o wiele jaśniejsza !


Po zaznaczeniu cieni ołówkiem jasnym sięgam po ołówek ciemniejszy. Najczęściej jest to ołówek 4B, rzadziej 2B. Dlaczego? Bo tak lubię i tak się przyzwyczaiłam, to nie jest reguła, kombinujcie jak wam wygodnie. 
Przy nakładaniu kolejnych warstw cienia staram się nie wchodzić na miejsca, gdzie powinno się znaleźć światło. Cieniuję na poprzedniej lekko ciemnej bazie z ołówka 4H oraz bardzo delikatnie muskając kartkę nakładam ołówek w innych miejscach. W tym wypadku pociągnęłam cień do początku brwi.



Gdy zakończyłam pracę z ołówkiem 4B i uważam, że nadal pewne miejsca są za jasne (a tak jest w większości przypadków) - sięgam po ołówek 6B i nakładam cienie delikatnie jeszcze raz, starając się nie pokrywać całkiem poprzedniego cienia, ale wzmocnić jego "wnętrze". Jak widać na zdjęciu, ciemniejsze cienie znajdują się w częściach zewnętrznych oraz na linii zagięcia powieki.
Nadal utrzymujemy ołówek bardziej równolegle niż poziomo.
Na tym etapie o wiele wyraźniej widać linię wodną. Ciemna kreska nad nią powinna być o wiele jaśniejsza, jednak na potrzeby tutorialu pozostawiam ją ciemniejszą, aby łatwiej było znaleźć granicę pomiędzy gałką a powieką.

Na tym etapie zazwyczaj pozostawiam cienie na powiece. Nie są one wykończone, ale aby je wykończyć potrzebujemy cieni na gałce ocznej - dzięki temu będziemy widzieć co jest jeszcze nie wystarczająco realistyczne.
Zarysowałam wam tu kilka bardzo ważnych linii. Są to linie: źrenicy, tęczówki, blasku na oku oraz błon wokół oka. Błony są bardzo ważnym elementem, ponieważ nadają oku kształt kuli. Można je pomijać rysując inne style, ale w realistycznym rysunku są one niezbędne

Na tęczówkę nakładam jasny kolor bazowy. Zazwyczaj ołówkiem 4H - rysując mocniej lub ołówkiem 2B rysując bardzo delikatnie. 
4H wykorzystuję, gdy oko jest jasnego koloru z natury, np. gdy osoba, którą rysuję ma niebieskie oczy.
2B wykorzystuję gdy rysowana osoba ma oczy ciemne. Tak byłoby też w tym wypadku, gdybym rysowała na kartce. Zaplanowałam na ten tutorial oczy ciemne. 
Przy nakładaniu bazy nie widać różnicy, jednak jest ona znacząca przy cieniowaniu tęczówki - kolory ciemniejsze zupełnie inaczej rozprowadzają się na innych odcieniach ołówków.


Po kolorze bazowym nakładam cień na błony oka. Dla początkujących polecam delikatne jasne odcienie i niewiele ciemniejszej barwy na brzegach. To zawsze wygląda dobrze, a nie każdy aż tak przygląda się rysunkom, aby oceniać ten element. Ja jednak staram się idealnie odwzorowywać to co widzę na zdjęciach. Błony śluzowe zazwyczaj są ciemniejsze, ale mają bardzo jasny, wręcz biały odblask w jednym miejscu. Na tym rysunku nie widać idealnie, ale są jaśniejsze elementy.


Warto, tak jak tu pokazałam - oddzielić linię błon od oka ciemniejszą, ale delikatnie rozmazaną linią. Jest to naturalne, ponieważ gałka oczna to kula i w tych miejscach po prostu zapada się głębiej. Da to przy następnym etapie efekt przestrzenności.


Po skończeniu cieniowania błon zaczynam się skupiać na tęczówce. Jak widać na rysunku - źrenica oraz obramówki tęczówki zazwyczaj są znacząco ciemniejsze. Źrenicę zawsze robię ołówkiem 8B, ponieważ anatomicznie jest to dziura, więc musi być ciemna, obramowanie polecam ołówkiem 4B. Nie u każdej osoby to widać, ale po tym ile portretów mam za sobą, mogę śmiało powiedzieć, że ciemniejsze obramowanie daje wspaniały efekt końcowy.


Kolejnym etapem kolorowania tęczówki są widoczne wyżej linie. Tworzę je ołówkiem ciemniejszym, lekko przytępionym na końcówce, polecam najpierw "zrysować" ostry koniec ołówka na innej kartce, aby gładko jeździł po rysunku. Zazwyczaj ołówkiem 4B. W tym wypadku ołówek trzymam bardziej prostopadle do kartki. Rysuję wokół tęczówki tak jakby kwiatek, który ma bardzo dużo płatków. Wygląda to mniej więcej jak poniżej. Na kartce jednak robię to o wiele staranniej i gęściej. 
Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego tak robię, to spójrzcie na jakiekolwiek oko na google. Tęczówka nie jest jednolita, zazwyczaj ma różne kształty. Ja widzę tam dziwne kwiaty, nie wiem jak może być w waszym wypadku. Grunt to skojarzyć jak to rysować



Na narysowany wcześniej "kwiatek" nakładam tym samym ołówkiem cień, ale już boczną częścią, nie szpicem. nakładam cień w taki sposób, aby rysowane wcześniej linie były prawie niewidoczne, a stanowiły bazę pod kształt tęczówki. O wiele więcej ciemnego nakładam pod samą powieką, na górnej części tęczówki. Robię tak ponieważ powieka rzuca cień na tęczówkę. Cień rzucany przez powiekę tworzę ołówkiem 6B, a czasem nawet 8B - zależy jak wielką głębię chcę uzyskać.

Po skończeniu tęczówki cieniuję całą gałkę oczną. Nigdy, ale to nigdy, nie pozostawiajcie tego miejsca całkowicie białego! Spójrzcie niżej:
Gałka oczna jest okrągła i nie ważne jak bardzo byłaby biała - zawsze ma cień. Wklejam tu obrazek z internetu, jako przykład. Gdy cieniujecie gałkę oczną wyobraźcie sobie kulę. Najpierw zacieniujcie delikatnie krzywą, która znajduje przy linii błon śluzowych. To stworzy naturalny okrąg. Potem dodajcie cień pod powieką. Podobnie, jak na tęczówce - powieka zostawia cień również na całości oka. Nie bójcie się użyć więcej cienia, czym więcej ciemnego przy samej linii powieki, tym lepiej! 


Na koniec wracam do całości oka. Oglądam go możliwie z daleka. Polecam również odejście na kilka minut od rysunku. Gdy spojrzymy po raz kolejny zobaczymy co nam nie pasuje. W tym wypadku linia zagięcie powieki była zbyt wyrazista, dlatego używając ciemnego odcienia - nałożyłam delikatnie cień, który rozmazał całość. Dodałam również ciemny kolor przy zewnętrznym kąciku oraz pod wewnętrznym kącikiem. Normalnie ten etap wykańczający wykonuję ołówkiem 6B, po czym jeszcze raz sięgam po ołówek 4H i ponownie całą powierzchnię (bez gałki ocznej) pokrywam jasną warstwą. To fajnie rozmazuje całość i daje efekt delikatności


---------------------------------------------------------------------------

To by chyba było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy post. Trochę się opisałam, ale mam nadzieję, że udało mi się podzielić wszystkim co do tej pory sama się nauczyłam. 
Na koniec jeszcze dodam, że nie przejmujcie się jeśli wam nie wyjdzie raz, dwa razy czy więcej. Zanim dojdziecie do wprawy będziecie musieli narysować każdy element wiele razy. 

Niestety nie mam dostępu do mojego pierwszego w życiu portretu, ale mam coś, z czym zaczynałam.
Daleko temu rysunkowi do tego, co przedstawiłam wam dzisiaj. 
Mi nikt takich rad nie przedstawił, więc wam powinno wyćwiczenie się zająć o wiele krócej niż mi (3 lata w moim wypadku)



---------------------------------------------------------------------------

Bawcie się z cieniami i nie przejmujcie się jeśli wam coś nie wyjdzie. Praktyka czyni mistrza! 

Jeśli na podstawie mojego tutorialu narysujecie prace - pochwalcie się nimi. Może pomogę wam naprawić błędy, które popełnicie, albo powiem wam co mi się podoba w waszych pracach.
Tutorial był czysto osobisty, zapewniam wam, że z czasem będziecie robić rzeczy po swojemu. 


Pozdrawiam wszystkich i powodzenia w tworzeniu ! :D



czwartek, 18 lutego 2016

Wiszery, jedno z moich najlepszych odkryć.


Tak jak obiecałam, opiszę trochę przedmiot, o którym ostatnio wspomniałam. Ma dość nietypową nazwę - wiszer. Powiem szczerze, jak usłyszałam polską wersję, to nie do końca byłam pewna czy dobrze szukam po internecie. Po angielsku ma to trochę więcej sensu: blending stump. 

Ale może zacznę od początku. W bodajże 2012 roku dostałam przecudowne drewniane pudełko na przedmioty do rysowania, oczywiście z zawartością - kilka ołówków, gumka chlebowa, węgle, temperówkę i tego oto pana:


[Trochę przeżył, wybaczcie mu jego stan :D ]
Z początku nie wiedziałam co to jest, do czego służy. Jasne, że miałam pojęcie, ale gdy tylko próbowałam z tego skorzystać, kończyło się to na stworzeniu trudnych do usunięcia smug na rysunku. Nie byłam z niego zadowolona, więc mój pierwszy wiszer poszedł na odstawkę na kolejne dwa lata. 

Do czego tak na prawdę służy? 
Rozmazywanie i blendowanie - to jest jego przeznaczenie. W sumie można nim też rysować, jeśli jest wystarczająco "ubrudzony" ołówkiem, jak widać na jednej końcówce - jest dość przybrudzona. 
Oczywiście można rozmazywać palcami, chusteczkami i innymi przedmiotami, które mogą się do tego nadawać, więc po co się trudzić w szukaniu tego w sklepach? [O dziwo ja nie mogłam znaleźć, kiedy chciałam] 
Prosty powód: 

Te dłonie powstały w wyniku nudy. Położyłam się i tak o po prostu postanowiłam poćwiczyć dłonie, posługując się moją ręką, jako modelką. Nie są cudowne anatomicznie, ale nie o tym mowa. Rysunek jest widocznie brudny, a w niektórych miejscach cień wydaje się aż zbyt ciężki.
Dlaczego?
Bo nie chciało mi się wstać i rozmazałam wszystko paluchami. Nie jest to błąd - ale dłońmi jest bardzo ciężko rozmazywać. Jeśli ktoś chce to robić, to musi przypilnować, by dłonie były suche, czyste i nie tłuste. Ponieważ gdy dotknie się rysunku dłonią, która jest przetłuszczona (każdy z nas produkuje łój) to ołówek się do paluszka po prostu przyklei, a potem przy kolejnym ruchu może pozostawić czarną brzydką kropę, która jest baaardzo ciężka do zmazania gumką - właśnie przez znajdujący się na naszych dłoniach łój, który się po prostu przykleja do powierzchni rysunku. Łatwo o zepsucie pracy w ten sposób :/

I tu pojawia się bohater wiszer. Jest to papier ciasno zwinięty i uformowany na kształt bardzo grubego ołówka. Gdy się nim rozmazuje nie pozostawia ciemnych plam, nie zostawia łoju i umiejętnie użyty jest bardzo łatwy do rozmazania.
Zaczęłam go używać dopiero kilka miesięcy temu i już go uwielbiam. Można z nim pięknie rozmazać cienie lub je nałożyć. Stosuję go również przy rysowaniu jasnych włosów, ponieważ "przejadę" nim raz po kosmykach i automatycznie wyglądają bardzo naturalnie. Jasne włosy są dla mnie dużo trudniejsze do narysowania, bo nie wiem co zrobić z pustą przestrzenią - nakładanie ołówka przyciemni włosy, a to czasem zmienia całkiem ich odcień.

Po tym jak polubiłam wiszer, który posiadałam - zaczęłam szukać całego zestawu, jednak nie mogłam go nigdzie dostać, a nie ufam innym stronom niż allegro, jeśli chodzi o zakupy (może to błąd?). Odwiedziłam empik, ponieważ kiedyś widziałam tam wiszery. Jednak sprzedawczynie nawet nie wiedziały o czym mówię, gdy się zapytałam, a na sklepie nie byłam wstanie go wypatrzeć.

Ale jest. Udało się - nie mi, ale udało się.
Dostałam te oto cudeńka:

Jeszcze nie miałam okazji ich wypróbować, ale bardzo się cieszę, że je mam. Nie wiem ile kosztował ten zestaw, jednak patrzyłam na ceny w internecie i jeden wiszer kosztuje maksymalnie 3 zł. Więc przy zakupie wiele nie ryzykujemy. Jak tylko narysuję kolejny portret to pokażę wam efekty i powiem, czy zakup był warty zachodu i czy polubię nie tylko mojego starego kolegę po przeżyciach [pierwsze zdjecie]

A tu rysunek, przy którym używałam wiszera. Zdjęcie niezbyt cudowne, ponieważ rysunek jest A3, a nie miałam nic innego oprócz telefonu pod ręką, żeby uwiecznić efekt.  Włosy oraz cienie + jej strój został wykonany TYLKO wiszerem, co dało cudowny efekt białego ubioru :) 

 W galerii




Wybaczcie tak długi post, dziekuję za uwagę i mam nadzieję, że komuś pomoże to w rozwoju swoich umiejętności. 
Jeśli ktoś ma jakieś pytania - pisać śmiało w komentarzach, na pewno odpowiem :)




poniedziałek, 15 lutego 2016

Blog i nie tylko

Witam wszystkich!
Dużo czasu zajęło mi zdecydowanie się, na stworzenie tego bloga. Wahałam się nad tym, czy jest sens tworzenia strony, poświęcania czasu na poukładanie wszystkiego, by było czytelne, na pisanie notatek, które nawet nie wiem czy zostaną przez kogoś przeczytane.
Jednak w końcu doszłam do wniosku, że nawet jeśli posiadam galerię na deviantartcie i mam oddzielny album na facebooku, to nie tylko o to tutaj chodzi.

Jak napisałam na stronie głównej jestem całkowitym samoukiem i bardzo chętnie podzieliłabym się z innymi tym, co udało mi się nauczyć/ zauważyć/ zrozumieć. Może nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale przynajmniej czymś jestem w stanie się podzielić.

Blog na razie jest niekompletny, ale mam nadzieję, że w ciągu tygodnia zacznie się tu już coś dziać.
Na razie dałam dostęp do mojej galerii.

Dostałam również ostatnio cudowną rzecz, na którą długo polowałam. W następnym poście postaram się opisać, jak owe cudo pomaga w rysowaniu. Większość z was pewnie nawet nie będzie znała nazwy.

Na koniec pokażę wam rysunek, po którym zaczęłam przykładać dużo większą wagę do szczegółów. Może nie jest cudowny, ale na pewno ma dla mnie duże znaczenie:

 W galerii