czwartek, 25 sierpnia 2016

Zamówienie i sketchbook [szkicownik]

Czytajcie do ostatniego zdania, albo chociaż ostatnie zdanie, jeśli tylko oglądacie! 

Ostatnio porzuciłam trochę rysowanie portretów na rzecz szkicowania z wyobraźni. Pozostałam tylko i wyłącznie przy rysowaniu na zamówienia - oczywistość :D
Tu chciałabym wam pokazać jedno z zamówień, z prostej przyczyny - tło. Chcę wam pokazać, że nawet skomplikowane tło może być bardzo proste to wykonania.

Dostałam takie zdjęcie. Dwie osoby i las w tle. Często rezygnuję z rysowania tła, ale tutaj postanowiłam je zostawić, aby odbicie w okularach było wiarygodne. Grunt to dobry powód :D


Trochę tu poległam z cieniowaniem i szkoda, że widzę to dopiero po miesiącu od narysowania, ale no cóż... Ostatnio dużo się nauczyłam w ciągu dwóch tygodni. Spędzam czas wolny na naukę rysunku. Grunt to dalej się rozwijać, a nie poprzestawać na tym co się umie - bo "wychodzi" :)


Małe zdjęcie stanowiska pracy. Praca przy dobrym świetle, najlepiej dziennym, jest bardzo ważna. Trochę niechcianego cienia padającego na kartkę i praca zaraz staje się trochę trudniejsza, a rysunek może stracić na jakości cieniowania. 


Jak widzicie tło tutaj wcale nie było tak skomplikowane, jak na początku się wydawało. Trochę ciemnych kresek i jeden grubszy walec wycieniowany. Nie sprawiło mi to większego problemu, a liście wcale mimo ilości nie są takie złe do narysowania z daleka. Warto również pamiętać, że to POSTACIE są głównym "tematem" na kartce, więc jeśli nasze tło będzie zabierało zbyt wiele uwagi, zachwiejemy równowagę rysunku i osoby oglądające nie będą potrafiły skupić uwagi na głównym elemencie. Wszystko musi mieć swój temat przewodni. 
Dlatego też jeśli rysujesz, albo się uczysz rysować, a zawsze pomijasz to co jest za postaciami, bo nie wiesz jak to wykonać - nie bój się błędów i odrobiny szaleństwa! Nikt nie będzie oceniać każdej kreski jaką postawisz. 
A tu? Ja tu się nie bawiłam, wzięłam ołówek i zaczęłam po prostu stawiać całkowicie bezcelowe kreski koło każdej gałęzi. Po czym wzięłam blender, wszystko ładnie rozmazałam, żeby było naturalne i to było tyle. Mogłam wszystko rozmazać jeszcze bardziej - a nie straciłoby na jakości ani troszkę :)

Gotowa praca i link do galerii poniżej :)





A teraz trochę o tym co działo się pomiędzy zamówieniami. Zakupiłam pierwszy szkicownik profesjonalny i zamierzam ćwiczyć rysunek. Sketchbook oraz wyjaśnienie czym różni się rysunek od portretu będzie w kolejnych postach. 
Zwłaszcza ten drugi temat. Bo niestety mało kto odróżnia te dwie całkowicie inne umiejętności i chciałabym uzmysłowić zarówno tym którzy rysują, jak i tym, którzy tego nie robią - jak wielka jest przepaść między tymi kategoriami. 
Jako portrecistka już coś osiągnęłam, jako rysownik - jestem na poziomie praktycznie 0. 
Ale o tym więcej niedługo :)

Miłego dnia i przypominam o konkursie. Za chwilkę pracy, nie trzeba być artystą, można zyskać darmowy portret :) Link po lewej stronie bloga.

piątek, 5 sierpnia 2016

Challenge z Gealach :)

Witam wszystkich!

Jakiś czas temu z Gealach postanowiłyśmy wymienić się postami. Ale żeby to nie była zwykła nudna reklama - doszłyśmy do wniosku, że super by było, gdybyśmy wymieniły się jednocześnie rysunkami.

Postanowiłyśmy, że ja wybiorę dla niej zdjęcie, a ona dla mnie i narysujemy portret na bazie owych zdjęć. Wybrałam dla niej coś, co wydawało mi się idealne do ćwiczenia cieniowania, ale i w zamian również dostałam nieco wymagające zdjęcie. Uwierzcie mi - nigdy w życiu nie nałożyłam tyle cieni na jednej twarzy :D
Chciałam również nagrać speeddraw, w związku z zakupem nowego telefonu - i udałoby mi się, gdyby nie to, że 1. światło się odbijało, 2. zasłoniłam pół filmu łbem, 3. o wiele za późno zorientowałam się, co jest nie tak. Może następnym razem uraczę was filmikiem? :)

Zanim wstawię zdjęcie - zapraszam serdecznie do Gealach, jeśli jesteście ciekawi jej części challeng'u. W czasie gdy to piszę - jeszcze nie znam efektów, więc jestem chyba tak samo ciekawa jak i wy ~


Oto zdjęcie, które otrzymałam:
Nie spodziewałam się czegoś takiego, a najbardziej przeraził mnie fakt, że znowu będę rysować dłonie. Ale to dobrze! Ćwiczyć, ćwiczyć, żeby było perfekcyjnie, tak więc dziękuję za wybór :)
Jon Kortajarena by Nico for El Pais

A tu macie efekty mojej pracy. Chyba najbardziej udany portret jaki w życiu do tej pory zrobiłam, jasne że na pewno są jakieś błędy i niedoskonałości, nie zgadza się wszystko ze zdjęciem, ale i tak jestem dumna :) Wykończyłam na nim ostatni ołówek B7 [B8 zniknął post niżej] i musiałam po tym uzupełniać zapasy :D



WIP:







To wszystko co mam wam dzisiaj do pokazania. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mój instagram :)

PS: Biorę udział w organizowaniu konkursu, link oraz informacje znajdą się jeszcze dzisiaj na głównej stronie bloga, dlatego zachęcam do odświeżania, można wygrać darmowy portret :)

niedziela, 31 lipca 2016

Rumpelstiltskin fan art + przerwa przy rysowaniu

Witam wszystkich serdecznie. W końcu wracam z rysunkiem :)

Co prawda nie napracowałam się nad nim za bardzo, jeśli chodzi o dzień dzisiejszy. A powód dlaczego, jest bardzo prosty - zaczęłam go rysować rok temu i straciłam energię, bo gdzieś tam po drodze się zamieszałam. Rysunek mi się podobał, ale po prostu nie wiedziałam co dalej, więc został zamknięty w folderze i grzecznie czekał.
Dzisiaj go dokończyłam i jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa. Nie dość, że kolejna praca gotowa, to jeszcze w ten rok, nauczyłam się kilku rzeczy i jestem wdzięczna mojemu lenistwu, że mógł na to poczekać.

Może zacznę od przedstawienia wam mojego zdania, a propos odchodzenia od rysunku i pozostawieniu go na godzinę - kilka dni. Jeśli macie czas - róbcie to! Nawet jeśli wena was przyciska, nie siedźcie non stop, przerwa jest potrzebna i to bardzo!
Czemu?
Prosta przyczyna, gdy rysujesz siedzisz przy rysunku pod jednym kątem, z tym samym oświetleniem, non stop patrząc się na np. zdjęcie czy model i jakoś tak wpadacie w rytm. Nie jest to złe - oczywiście, ale dłużej niż 2h nie pracujcie. Mózg się zmęczy. Przestaniecie widzieć wszystko dokładnie.
Jeśli odejdziecie od pracy na chwilę i spojrzycie na nią po czasie - będziecie w stanie zobaczyć kilka swoich błędów, które wydawały się nie istnieć wcześniej.
Przykładem tu jest np. rysunek, który zaraz niżej zamieszczę. Zanim po niego sięgnęłam, miał delikatnie cienie twarzy, mało zarysowań, delikatne nieśmiałe cienie. A gdy spojrzałam na niego później i porównałam do zdjęcia - brakowało mi charakteru. Dzięki przerwie to zobaczyłam i od razu poprawiłam.
Oczywiście mogłam skończyć i np. gdy zobaczę coś, poprawić to za rok. Ale bądźmy szczerzy - 1. lenistwo, 2. przecież to pamiątka - tak umiałam "wtedy" rysować i niech tak zostanie.

Dlatego - nie bójcie się odejść od rysunku, nawet jeśli czas was spieszy, bo jest to np. dla kogoś na jutro - dajcie sobie 30 min minimum. To na prawdę pomaga :)

--------------------------------------------------------------------------

A teraz coś dla tych, co przyszli tu pooglądać, a nie słuchać rad :D
Zdjęcie wybrałam takie, niestety nie miałam dużego wyboru. Większość była rozmazana, paskudna, niewyraźna, albo nie umiem szukać... Jest małej rozdzielczości, ale dało się coś z tym zrobić, więc się nie poddawałam.


WIP:


Byłam leniwa z tłem, ale również chciałam w końcu posiadać rysunek, który jest prawie całkiem czarny. Tak wyszło, że wykorzystałam na niego mój ostatni ołówek B8 ... ;`)
Kamizelka mi się średnio podoba, ale poza tym, jestem chyba nawet z siebie dumna. 
Wykończenie pracy zajęło mi dzisiaj tylko 2 godzinki, całości nie jestem w stanie określić. 



Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało. Mogłam o czymś ważnym zapomnieć, pominąć, albo po prostu jesteście czegoś ciekawi? W każdym razie odpowiem na wszystko

A teraz zabieram się za kolejny rysunek, póki mam czas między zamówieniami. Dobranoc wszystkim <3




poniedziałek, 25 lipca 2016

Papier - nie każdy jest taki sam


Witam!
Tak jak obiecałam ostatnio - pokażę wam małą próbkę magii, jak działa papier o różnej jakości/gradacji. 
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że rodzai papieru jest o wiele więcej, ale nie sugerujcie się zbytnio napisami na blokach. Jeśli pisze, że jest do rysunku, ale wam jest łatwiej na zwykłym bloku za 1zł - NIE zmuszajcie się. Macie wybór, wybierzcie to co jest dla was wygodne :) 

1. Papier rzadkiej gradacji. Osobiście posiadam przykład bloku do rysowania węglem. Papier w tym bloku jest sztywny, gruby, widocznie szary i bardzo szorstki. Nie przepadam za nim, jeśli chodzi o samo rysowanie, ale jest dla mnie dobrym zastępcą dla papieru do farb wodnych - właśnie dzięki swojej grubości. Z farbami dopiero zaczynam, ale Ci, którzy już mieli z nimi styczność, na pewno wiedzą, jak ciężko jest czasem nałożyć wiele warstw koloru, tak aby nie przemoczyć kartki. Jak rozprowadza się po nim ołówek- na końcu postu. 
Polecam powiększyć sobie drugie zdjęcie, widać na nim gradację kartki :)


2. Papier artystyczny, stworzony do szkiców, o średnio grubym papierze, rzadkiej gradacji, odcień ma nieco szarawy, nieco żółty - ale jest to śladowa ilość barwnika. Ten blok używam rzadko. Nie lubię rysować portretów na nim, ponieważ robię je raczej fotorealistyczne niż artystyczne. Polecam go do prac, gdzie ma być widać, że rysował na nim artysta. Ołówek rozprowadza się tu zbyt opornie jak na moje standardy. Używam go tylko i wyłącznie do szkiców oraz nauki anatomii. 
Papier jest cudowny, ale trzeba się do niego przyzwyczaić. :)



3. Zwykły blok rysunkowy, bądź kartki z drukarki. Wszędzie dostępne, tanie i - dla mnie najlepsze. Uczyłam się na nim pracować i do tej pory od niego nie odeszłam. Kartki cienkie, delikatne, białe lub lekko szarawe, gradacja bardzo gęsta - dzięki temu papier ten jest raczej gładki. 
Uwielbiam go właśnie do portretów, dlatego, że ołówek nakłada się tu idealną warstwą, nie pozostawiając pustych plamek. Dużym minusem jest delikatność kartki, dlatego trzeba bardzo uważać, by rysunków nie zagnieść. 
Na zdjęciu - gradacja prawie nie widoczna = delikatność/gładkość. 




Dla porównania, ponieważ oddzielnie niewiele widać różnic między kartkami:
Różnią się i kolorem i widocznie są innej powierzchni.



Na koniec specjalnie dla was zrobiłam mały test, jak prezentuje się ołówek na wszystkich trzech rodzajach. Po kolei:
- delikatnie zacieniowane
- mocny cień
- rozmazanie wiszerem
- wymazanie gumką
- rysowanie lini 
- delikatny szkic/napis 

Tu wyraźnie już widać różnice jak wychodzi na nich ołówek. Może postaram się następnym razem stworzyć trzy identyczne portrety na wszystkich trzech kartkach, aby zobaczyć dokładniej różnice. Chcielibyście coś takiego? Dajcie znać, to o tym pomyślę :)




Pozdrawiam i zapraszam niedługo. Szykuje się mały event artystyczny dla czytelników ~

sobota, 23 lipca 2016

Przybory



W tym tygodniu mam mniej czasu na rysowanie, niż się początkowo spodziewałam. Więc nie zasypię was moimi pracami, ale pomyślałam, że mogę dla ciekawych - opisać moją kolekcję przyborów do rysowania. Oczywiście, będą to głównie ołówki, ze względu na to, że rysuję zazwyczaj portrety czarno-białe. :)


Moja przygoda zaczęła się w 2013 roku, kiedy otrzymałam widoczne wyżej ołówki, na urodziny :) Było ich wtedy bodajże 12 w zestawie, wykorzystałam już wszystkie, a to są moje małe niedobitki. Są to ołówki Spectrum Pro. 

Cała moja kolekcja prezentuje się następująco:



Jak widać, uwielbiam firmę koh-i-noor. Po lewej specjalistyczne bloki - posiadam również zwykłe - oczywiście. W drewnianym pudełku mam przedmioty, które aktualnie używam, a pudełko metalowe zatrzymałam na ołówki i wiszery, które aktualnie są mi nie potrzebne - zapas :D
I oczywiście kartki ze starych zeszytów. Po skończeniu szkoły przeszukałam każdy zeszyt po kolei i wyrwałam każdą pustą kartkę, nic się u mnie nie zmarnuje ~ Używam ich pod dłońmi, aby nie rozmazać rysunku, który wykonuję, lub do stępiania ołówków albo "rozrysowania" z nich grudek. Bo jak wiadomo, czasem się w ołówku grudka znajdzie i jeśli trafi na portret to albo zostawi czarną ciężką do wymazania kropkę/linię albo po prostu przetnie czy uszkodzi papier - a tego nie chcemy :) 

Bloki, które posiadam:


+ kartki z drukarki i szkicownik w wersji A5, pozostawiony w Krakowie.
W następnym poście planuję pokazać wam, czym się one różnią, oraz wyjaśnić dlaczego do różnych rysunków używa się różnych gradacji oraz grubości papieru. 


Tu widać zawartość moich pudełek. Kilkanaście ołówków, kilka gumek, wiszery, nożyk, strugaczki i tarka do wiszerów. Coś pominęłam? :D 
Posiadam aktualnie ołówki firmy: Spectrum, koh-i-noor [dwie jakości 1860 oraz 1500], titanum oraz kilka tanich ołówków bez firmy.


Na koniec kredki. 36 kolorów kredek akwarelowych. Do tej pory wykonałam dopiero 3 rysunki kolorowe. Jeden był zamówieniem, a dwa kolejne mają kolorowe tylko włosy. Można je znaleźć w galerii, lub na skróty [ładniejsza praca]: [TU LINK]
Po kredkach po lewej widać również moją zabawę z wodą. Prace były niezbyt cudowne, ale dopiero wybijam się z pudełka pełnego portretów i sięgam po więcej ~ 
Posiadam również inne kredki akwarelowe, nie jestem jednak w stanie podać ich firmy czy pokazać zdjęcia, ponieważ skleroza Ola zapomniała ich z Krakowa [yay me]. Mają również 36 kolorów i są prawdę mówiąc równie napigmentowane i łatwe w użyciu - a co najważniejsze, mają nieco inne odcienie od kredek mondeluz, więc dzięki temu moja gama kolorów jest nieco większa :) Mam również pracę, którą zaczęłam tamtymi kredkami, czeka ona na ich powrót w moje ręce: 



Kiedy pojade do Krakowa i je przywiozę ponownie? Nie wiem. Praca czeka już ponad rok i dopiero teraz mam ochotę coś z nią dalej robić :D 


-------------------------------------------------------------------------------------

To wszystko na dziś, pozdrawiam <3


wtorek, 19 lipca 2016

Moja przestrzeń twórcza

Jako, że ostatnio non stop rysowałam z małymi przerwami na jedzenie i sen, to postanowiłam odpocząć chociaż jakiś czas, żeby nie wpaść w rutynę :D

Zanim jednak pochowałam wszystkie moje przybory, postanowiłam pokazać wam, jak wygląda moja przestrzeń twórcza. Pomysł na zdjęcie ukradłam stąd: [Link do akcji] i w sumie uznałam to za ciekawy pomysł. Każdy tworzy inaczej, o innej porze i lubi gdy otaczają go inne rzeczy.

Moje biurko z całą pewnością pokaże wam, że nie potrzeba nie wiadomo ile przestrzeni i wymyślnych gadżetów aby się rozwijać. Osobiście kocham chaos podczas tworzenia, inni uwielbiają spokój i poukładane stanowisko pracy. Cokolwiek wolisz - zawsze podpasuj się pod siebie. Nie kieruj się tym, że np. Twój ulubiony twórca ma poukładane biurko. Lubisz bałagan i się w nim odnajdujesz? To dobrze! Rób co kochasz, a efekty będą najlepsze.



Zawsze podczas rysowania siedzę przy kawie. Nie ważne czy jest rano czy 1 w nocy :D Kawa musi być, bo po prostu jestem do tego przyzwyczajona. [Jestem w stanie po niej zasnąć bez problemu]
Zazwyczaj rysuje oglądając jednocześnie youtube albo streamerów - ZAWSZE związane ze sztuką. To mnie bardzo motywuje do pracy. Zwłaszcza, jeśli znajdę kogoś z nieprzeciętnym talentem. Obok okienka z YT mam otwarte zdjęcie, na którym własnie się opieram. Dzięki temu mogę robić dwie rzeczy na raz, a spoglądać w jednym kierunku :)
Kocham robić bałagan, nie widać tu tego jednak na zdjęciu, bo dzisiaj wyjątkowo nie nadarłam masy papieru, żeby porozcierać ołówki, tylko zostałam przy jednej karteczce pod dłoń, by nie rozmazać rysunku oraz karteczka na bazgroły, jakbym potrzebowała stępić trochę końcówkę ołówka :)

Jak widać - nie ma tu nic specjalnego. Mając dwa ołówki jeden twardy, drugi miękki oraz stolik - jesteś w stanie tworzyć cuda, jeśli tylko w to uwierzysz.
Zapraszam, do wzięcia udziału w akcji, jestem ciekawa jak wy pracujecie. Nawet jeśli nie jest to związane z rysunkiem! :)

Link do akcji po raz drugi :D 

Pozdrawiam <3



sobota, 16 lipca 2016

Wiszery Creadu - recenzja


Witam wszystkich bardzo serdecznie. W drugim poście na blogu pokazałam wam mój prezent, który prezentował się następująco:

 

Dostałam zestaw blenderów, po polsku - wiszery. Obiecałam wam, że postaram się z każdego z nich skorzystać po czym wyrazić opinię, jak się sprawują.

Posiadałam już wcześniej wiszer, więc można powiedzieć, że byłam już troche wprawiona w tym, jak się ich używa. Z zestawu byłam i nadal jestem zadowolona, ma jednak kilka wad.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Może zacznę od wypisania zalet:

- rożnorodność jeśli chodzi o rozmiar
- dwa rodzaje papieru: miękki i gładki oraz sztywny i bardziej szorstki
- mocna i bardzo powoli ścierająca się tarka
- ściereczka, którą można użyć albo do rozmazywania albo do delikatnego oczyszczania papieru przed lub w trakcie rysowania
- dodatek gumki chlebowej i strugaczki
- cena - ok. 20 zł na wydatek na kilka lat. Dla mnie sprawiedliwe.

Gumki chlebowej nie używam, więc pominę rozpisywanie się o niej. Moją miłością są gumki twarde, niebrudzące. Chlebowa jest dla mnie bardziej plasteliną niż gumką :D

Z wiszerów jestem zadowolona, a jakością pobiły mojego 3 letniego "kolegę" po przeżyciach:


Nie schodzi z nich papier tak jak ze starego, nie brudzą się tak łatwo i są wyraźniej lepiej zbite i łatwiejsze to wyczyszczenia. 
Strasznie mi się podobają te z szorstkiego papieru, dużo łatwiej jest nimi operować i ma się większą pewność, że nie zrobimy błędu. Wszystkie wiszery z zestawu gorąco polecam. Nie zostawiają brudnych smug, tak jak robił to mój stary i łatwiej jest zmazać ołówek nimi rozprowadzony, dzięki temu, że rozprowadzają go równomiernie, nie ważne czy przycisnę mocniej czy delikatniej. 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Niestety znalazłam też kilka wad:
- najcieńszy wiszer, który najbardziej pragnęłam posiadać, okazał się za miękki i mało precyzyjny
- temperówka w moim zestawie była tępa - bardzo tępa - niszczyła drewno na ołówkach i "łapała" rysik, łamiąc go - szybko się jej pozbyłam. Nie jest to jednak zasadą, zapytałam koleżanki o opinię o zestawie i akurat u niej temperówka się dobrze sprawuje. :)

Zrobiłam zdjęcia by pokazać wam mój problem z małym wiszerem: [polecam powiększyć, żeby lepiej było widać]

Wyraźnie widać, że końcówka małego wiszera jest, że tak to ujmę - rozlazła. Oczywiście, używałam go i mogłam go rozbić czy zbyt mocno przycisnąć, że się przygięło. Ale problem w tym, że ta końcówka była taka ZANIM zaczęłam nim rozmazywać. Była miękka i puchata w dotyku. Jak widać na większym wiszerze - jego końcówka jest zbita, a gdy się go dotknie - wyraźnie sztywna. Więc mimo tego, że mały miał być najlepszy, to większy wiszer jest bardziej precyzyjny...

Oczywiście to nie przeszkadza mi w używaniu go. Jak widać na zdjęciu - jest wybrudzony ołówkiem. Cieniuję nim najczęściej powieki oraz dłonie, gdzie można obyć się bez precyzyjności, ale potrzebna jest mniejsza powierzchnia rozcierania. 

Ta wada małej końcówki mogła być TYLKO w moim pechowym zestawie, a nawet jeśli nie - to i tak gorąco polecam zakup. Mimo wad - jestem zadowolona, że go posiadam i już się przyzwyczaiłam do używania ich praktycznie na każdym kroku :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opinia Gralach xXx z bloga Pseudoartystyczny: 

Sądzę, że cały zestaw składa się z wielu przydatnych elementów. Są tam nie tylko wiszery ale i strugaczka, którą można naostrzyć np rysiki kredek, których nie natęperujemy zwykłą temperówką lub grafity. Podoba mi się, że jest tam ściereczka. Jest zrobiona z takiego materiału, który pozwala pięknie wygładzić i rozmazać ołówek. Często używam go do roztarcia bazy (ołówka F). Gumka chlebowa i zwykła metalowa strugaczka - oczywiście niezbędne elementy. Jeśli chodzi o same wiszery podoba mi się to, że są w różnych wielkościach. Nadają się do tego, by wygładzić powierzchnię, do której ciężko się dostać. W sumie nigdy nie stosowałam niczego innego do rozcierania (oprócz palców - ale to było dawno) i według mnie nie zmarnowałam pieniędzy, które na nie wydałam. Bardzo często są przeze mnie używane i raczej nie mam do nich żadnych uwag. Mogę dzięki nim rozcierać, wygładzać ale równie dobrze od razu tworzyć gładkie cienie - no na razie mam z tym jeszcze problem, brak mi w tym wprawy. Szczerze, gdy spotkałam się z nimi w sklepie, nawet nie wiedziałam do czego one służą. Dopiero gdy wróciłam do domu, z zakupami, sprawdziłam w necie xD
Taki spontan.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Pozdrawiam i zapraszam za kilka dni! <3

czwartek, 14 lipca 2016

Moon Geun Young - ćwiczenie rysunku dłoni


Korzystając z tego, że nadal miałam ochotę pokombinować z ołówkiem, postanowiłam narysować kolejny portret, tym razem chciałam narysować aktorkę koreańską, ale jednocześnie w jakiś sposób znaleźć sobie wyzwanie.
Moją zmorą w rysowaniu są z całą pewnością usta oraz dłonie. Usta jakoś jeszcze da się wycieniować, bo są dość małe, ale w porównaniu z dłońmi? Założę się, że każdy, kto zaczął rysować - miał pauzę w rozwoju, właśnie w momencie gdy uczył się rysować dłonie - skomplikowane bestie :D

Udało mi się znaleźć idealne zdjęcie: [kliknij aby powiększyć]



Po znalezieniu zdjęcia jeszcze szukałam innych, ale w końcu postanowiłam, że jest to najlepsze zdjęcie, jeśli chodzi o Moon Geun Young [문근영].

Tym razem nie będę zaklejać całej notki zdjęciami krok po kroku. Możecie to znaleźć pod tym linkiem: [LINK]

Przy okazji tego rysunku, postanowiłam w końcu ocenić "ostatnio" zakupione wiszery, co opiszę niedługo :)


Z efektu portretu jestem bardzo zadowolona. Skaner jak zawsze trochę zepsuł efekt, jasne miejsca są jaśniejsze, ciemne - ciemniejsze :D I tak pokombinowałam w programie, by przywrócić temu barwy, nie chciałam jednak całkiem zedytować skanu, żeby był w miarę prawdziwy.







Pozdrawiam 



środa, 6 lipca 2016

Portret ołówkiem krok po kroku

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Dawno nie rysowałam dla siebie, dla samej przyjemności. Wszystko schodziło do tego, że dostawałam zamówienia, kończyłam je i miałam dość rysowania, bo po prostu nie sprawiało mi to przyjemności po tym, jak byłam zmuszona rysować nie to co chciała moja rączka.
To nie tak, że nie cieszy mnie rysowanie dla kogoś, ba - uwielbiam moment, kiedy zamówienia lądują w rękach właściciela i tą minę i radość, kiedy im się podoba. To niweluje wszystkie nieprzyjemności, które miałam po drodze podczas tworzenia.
Ostatnio miałam miesięczną przerwę z zamówieniami, zwłaszcza, że ostatni rysunek prawie zepsułam (nie rysujcie w kuchni, gdy ktoś gotuje obok :D ); i ta miesięczna przerwa pozwoliła mi odpocząć do tego poziomu, że siadłam do ołówków sama z własnej chęci i pierwszy raz od dawna cieszyłam się procesem tworzenia sama dla siebie. Fajne uczucie :)

Nie planowałam notki, ale w trakcie rysowania wysyłałam progres przyjaciółce, więc siłą rzeczy uzbierałam zdjęć na temat "krok po kroku". Przynajmniej coś tu ruszę :D

Bez dalszego przedłużania. Znalazłam na internecie przypadkiem zdjęcie dziewczynki, nie wiem kim jest ani kto był fotografem, brak źródeł, albo kiepsko szukałam :D

_____________________________________________________________


Szkic zabrał mi jak zawsze mało czasu, może 5-10 minut. Na razie metodę szkicowania szybkiego pozostawię dla siebie. Jak zawsze niewiele widać ze szkicu, oprócz podstawowych linii- które btw są ważne, ale ważniejsze o wiele jest cieniowanie, bo to ono jest duszą portretu. Ten szkic jest również pokryty na całej powierzchni twarzy cienką i delikatnie nałożoną warstwą ołówka, twardości 4H. Którego zawsze, ale to ZAWSZE używam jako podkład pod całą twarz. Pozwala to uniknąć pozostawiania pustych miejsc oraz ołówki miększe 4B - 8B o wiele lepiej i bardziej gładko rozprowadzają się po uprzednim podkładzie. 


Dalej ołówkiem 4H, mocniej przyciskając - stworzyłam zarys cieni aby ułatwić sobie kolejne etapy cieniowania. Miękkie ołówki mogą zostawić trudne do wymazania ślady, ale jeśli podłoży się to twardym, to o wiele prościej jest tego uniknąć, a gdy się zdarzy - łatwiej wymazać.


Po podłożeniu cieni zamiast rzucać się od razy na szczegółowe oczy, postanowiłam skupić się na całej reszcie. Rozpoczęłam od zarysowania brwi ołówkiem B.


Ołówkiem 4B postanowiłam zrobić całość loczków na głowie. Nigdy nie zdarzyło mi się narysować włosów jedną miękkością, jednak powiem wam szczerze, że w tym wypadku byłam troche leniwa. Zazwyczaj używam 2H na szkic włosów, potem kolejno B, 4B i 6-8B do cieni. Rozpoczęłam też cieniowanie ust, co nigdy nie było moją mocną stroną, stanowczo muszę to przećwiczyć. 


Po skończeniu włosów zaczęłam cieniować skórę ołówkiem 3B. Nałożyłam również dolne rzęsy, ponieważ cienie pod oczami były jasne na zdjęciu, wiec nie musiałam się obawiać, że to rozmarzę :)
Światło na włosach, to odbijająca się od ołówka lampka. Jak już pisałam nie sądziłam, że będę to publikować, wiec mi nie zależało na jakości zdjęcia :D oops


Tak wygląda rysunek po nałożeniu cieni ołówkiem 3B na całej twarzy. Na tym etapie byłam zadowolona z efektu cieni, dlatego nie sięgałam po miększe ołówki. Cały czas jednak rzucał mi się w oczy czubek jej głowy, mimo, że robiłam podobnie jak na zdjęciu, wydawało mi się to miejsce "płaskie", dlatego też jak widać na kolejnym zdjęciu, dorysowałam trochę włosów, aby jej głowa wydawała się bardziej owalna.




Po względnym wycieniowaniu całości czas na oczy. Na tym etapie wiedziałam już, że to opublikuję, dlatego starałam się robić wyraźniejsze zdjęcia. Pierwsze to tylko zbliżenie.


Kolejnie zarysowałam położenie tęczówek i źrenic ołówkiem 4B, delikatnie dotykając kartki. W ten sposób byłam w stanie umiejscowić elementy tak aby nie wyszło to potem krzywo. Dodałam również w końcu górne rzęsy, używając ołówka 7B mocno zaostrzonego.


Następnie dodałam cienie ołówkiem 7B oraz zarysowałam światła padające na oko tak, aby przy wypełnianiu nie zarysować tych świateł. Zawsze łatwiej jest je ominąć, jak wymazać gumką :)


Dalej pracowałam prawie do samego końca ołówkiem 7B, wypełniłam przestrzeń tęczówki blisko położonymi przy sobie liniami.
 

Po skończeniu tęczówki uznałam, że cienie na całej gałce są zbyt delikatne, dlatego przycieniowałam oczko mocniej i wymazałam gumką potencjalne światła, aby dodać im więcej blasku.


Gdy oczka były już skończone spojrzałam na całość i uznałam, że cienie były jednak zbyt delikatne, dlatego wzięłam do ręki ołówek 8B [7B się skończył w trakcie rysowania oczek ;')] 


Po poprawieniu cieni twarzy oraz włosów całość prezentuje się następująco:



Polecam zajrzeć na DA, lepsza jakość :)

Jestem bardzo zadowolona z efektu, niestety ani aparatu nie mam cudownego, ani skanera dlatego ten skan nie pokazuje rysunku tak, jak wygląda on na prawdę. 
Ostatnio mam fazę na rysowanie dzieci, nie wiem kiedy mi przejdzie, ale jeszcze dziś zabieram się za kolejny portret <3 

Rysowanie dla siebie to cudowne uczucie, nie czekam na koniec, ale cieszę się samym tworzeniem, chyba za tym tęskniłam.

Rysunek zajął mi na oko 10h, to dość sporo jak na pracę A4 :D


Pozdrawiam <3 


niedziela, 21 lutego 2016

Jak rysować i cieniować realistyczne oko


Witam was serdecznie, chciałam wam w dzisiejszym poście pokazać pierwszą pracę z wielkiego projektu, jaki sobie wymarzyłam, jednak ze względu na to, że nie jest jeszcze skończona - postanowiłam zmienić dzisiejszy temat.

---------------------------------------------------------------------------

Nie wiem jak było w wypadku innych portrecistów czy rysowników, ale u mnie wszystko kręciło się wokół oczu. Od nich zaczęłam ćwiczenie rysunku i do tej pory gdziekolwiek nie byłabym z zeszytem - moje marginesy są pełne rysunków przedstawiających oczy. Rysowałam ich już setki w moim życiu, może nadal nie robię tego fotorealistycznie, ale znam podstawy i występowanie cieni na tyle dobrze, że nie potrzebuję już patrzeć na zdjęcie aby je narysować. Przychodzi mi to naturalnie, bo moja ręka wie, gdzie i jak nałożyć cień.

Co ważne i co chciałabym zaznaczyć. Rysuję w tych przykładach na tablecie, ponieważ nie mam dostępu do dobrego skanera czy aparatu. Jednak do każdego rysunku używałam tylko jednego narzędzia i stosowałam go w identyczny sposób, jakbym to zrobiła na kartce, więc oprócz wyglądu grafiki nie różni się ona niczym od pracy ołówkiem :)

Może nie będę zaczynać od rysowania krok po kroku - chociaż to też dla was przygotowałam.
Chciałabym pokazać wam kilka małych rzeczy, które mnie w przeszłości zniechęcały do rysowania.
Gdy zaczynałam rysowanie oka strasznie dużą uwagę nakładałam na dwie pierwsze linie rysujące jego kształt. Gdy mi nie wychodziły tak jak chciałam - gniotłam kartkę, przekreślałam, denerwowałam się, że nawet tak prostej rzeczy nie potrafię.
A co zauważyłam po latach? Że te dwie linie nie do końca mają aż tak duże znaczenie. Oczywiście nadają charakter oku i czasem potrzebujemy ich w pewnych kształtach. Ale jeśli nie rysujemy czyjegoś portretu, tylko ćwiczymy - nie musimy się przejmować początkiem. 

---------------------------------------------------------------------------

Tu są dwa rysunki. Zaczęłam od narysowania w miarę paskudnych linii, aby pokazać, że wszystko da się "naprawić", a może dokładniej - wycieniować.
 
Nie będę w tym wypadku pokazywała wam wszystkiego krok po kroku. Wkleję tylko kilka etapów, które zobrazują wam to o czym wspominam - cień ma moc i to on daje życie naszym rysunkom.

---------------------------------------------------------------------------

Może zajmę się opisem oka z lewej strony. Wyodrębniłam 20 innych etapów jego rysowania. Jednak nie opieram na nim tutorialu, więc pokażę wam tylko niektóre screeny, z niewielkim komentarzem.
 
Dodałam tu kilka lini, które mniej więcej pozwoliły mi określić wygląd oka.
Dodanie podstawowych cieni i liń, aby wprowadzić wyrazistość
Wygładzenie cieni, które osiągnęłam nakładając po kolei kolejne warstwy koloru
Wykończenie poprzez dodanie jeszcze więcej warstw koloru, które wygładziły całość. 


To jest animacja wszystkich etapów, przez jakie przeszłam. Pomoże wam zobrazować standardowy progres:

Oczy, które wam pokażę, będą miały bardzo mocne i wyraziste cienie. jest to efekt zamierzony, aby lepiej wyodrębnić miejsca, gdzie je nakładać. Normalnie na portretach oczy są dużo delikatniejsze i jaśniejsze. Widać to na jakiejkolwiek pracy, którą można znaleźć z mojej galerii. 

---------------------------------------------------------------------------

Wykończenie drugiego oka również chciałam pokazać jako animację, niestety zrobiłam za wiele linii zanim zapisałam poszczególne etapy i kochane "ctrl+z" nie było w stanie cofnąć do początku, dlatego też pokażę wam efekt drugiego oka w trochę inny sposób:




To oko wygląda na o wiele bardziej zmęczone lub znudzone niż poprzednie. Jest to efekt nałożenia powieki na prawie połowę tęczówki. Co spowodowało, że rysunek wydaje się ciężki, jakby osoba, na której się wzorowaliśmy miała dość wszystkiego i chciała iść spać, albo od nas uciec. :D
Nie będę dzisiaj się skupiać na emocjach, poświęcę na to inny post, w innym wypadku ta notka byłaby o wiele za długa. Zwłaszcza, że rysowanie krok po kroku jest jeszcze przed nami. 

---------------------------------------------------------------------------

Kilka wskazówek i podsumowanie tego co już napisałam, zanim wkleję zdjęcia tutorialu:

1. Nie martw się pierwszym etapem rysowania. Nic nie jest idealne, a rodzajów i kształtów oczu jest tyle ile ludzi na świecie.
2. Jeśli rysujesz postać, oczy nie muszą być identyczne. Rzadko kto ma parę oczu, które są swoim lustrzanym odbiciem.
3. Cieniowania najlepiej uczyć się korzystając z referencji, czyli patrząc na zdjęcie.
4. Mimo tego co wam pokazuję - cienie nie zawsze są w tym samym miejscu. Wszystko zależy od oświetlenia
5. Staraj się unikać ciężkich ciemnych linii. 
6. Jeśli już taką nakreśliłeś i nie jesteś w stanie jej wymazać - nie panikuj. Tylko dodaj nieco ciemnego obok niej, aby nadać jej efekt rozmazania. Nikt nie ma oka, składającego się z linii, wszystko jest efektem zagięć i cienia. 
7. oko, to nie tylko gałka oczna, to co znajduje się dookoła rysuje jego charakter. 
8. Cieniuj warstwami, zaczynając od jasnego - kończąc na ciemnych barwach. Warstwowy cień wygląda o wiele naturalniej. 
9. Do cieniowania oczu stosuję ołówki: 4h, 2b, 4b, 6b - to mój wybór, Tobie może być lepiej z innymi odcieniami.
10. Gałka oczna nie może pozostać biała, tam również pojawiają się cienie.
11. Nie zapominaj o świetle na tęczówce bądź źrenicy - to również daje efekt realizmu. 
12. Przy ćwiczeniu rysowania oka zawsze zarysuj linię brwi, to pomaga w orientacji, jeśli chodzi o cień.
13. Rysowanie wymaga cierpliwości. Gdy tworzę portret poświęcam na oczy czasem ponad godzinę.

Jeśli coś pominęłam - edytuję post i dam znać, aby zajrzeć na te zasady po raz kolejny. 

---------------------------------------------------------------------------

To może przejdźmy do momentu, gdzie pokażę wam, jak rysuję oko na swoich portretach krok po kroku. Rysunek, jak już mówiłam, jest wykonany tabletem, jednak wszystkie zasady i kolejność rysowania/cieniowania pozostał takie same. Podam wam również jakich ołówków używam do poszczególnych rzeczy. 
Jeśli nie posiadacie różnych odcieni ołówków, to podobny efekt można zawsze uzyskać naciskając mocniej bądź lżej. 

Tutorial:

To jest nasza baza. Zajmiemy się dzisiaj tylko i wyłącznie okiem, dlatego brew pozostanie do samego końca bez zmian. Ten etap jest etapem szkicowania. Zazwyczaj szkice rysuję ołówkiem 4B - z bardzo protego powodu - jest o ołówek miękki, ale niezbyt ciemny, dzięki czemu nawet przy lekkim nacisku widać szkic. Wszystko robimy leciutko, jakby muskając papier. Dlaczego? 
Ponieważ, jeśli coś "zepsujemy" albo postanowimy to zmienić - gumka do mazania, nie ważne jak tania i kiepska by była - zawsze da sobie z tym radę i wymaże niechciane linie do zera. 
Na tym etapie nie przejmuję się wyglądem. Uwierzycie mi czy nie - portrety na etapie szkicu są przerażająco paskudne. Tak jest przynajmniej w moim wypadku :D 
Te dziwne nałożenie czerwonego i niebieskiego koloru - to miejsca, w których zazwyczaj są różnice w cieniu. Czerwony kolor pokazuje, gdzie są miejsca jaśniejsze. Tam, gdzie oznaczyłam rysunek na czerwony zazwyczaj pozostawiam tylko bazę stworzoną ołówkiem 4H
Kolor niebieski obrazuje miejsce występowania naturalnego cienia. Nie chciałam wam mieszać nic na razie, jeśli chodzi o kąty padania światła, dlatego skupiłam się tylko na podstawie. Niebieską część cieniuję kolejno: 4H - nakładam bazę, po czym mocniej przyciskając bokiem ołówka przyciemniam obszar. Potem kolejno sięgam po ołówki ciemniejsze i nakładam cień w coraz mniejszych obszarach, Kończę tam, gdzie cień jest najmocniejszy - nakładając niewiele, ale mocno. 
Po tym oku wiele nie widać i wydaje się nieczytelne, ale wszystko wyjaśnię po kolei w dalszej części. Także nie musicie się martwić, jeśli te kolory nic wam nie mówią.


Gdy rysuję cokolwiek, zawsze zaczynam od bazowego koloru. Do każdej bazy używam ołówka 4H. Można użyć jaśniejszego, ale nie polecam ciemniejszych. Nakładając bazę - delikatnie muskam ołówkiem po kartce w 3 różne strony, może tu tego nie widać, bo tabletem rysuje się nieco inaczej, wiec nie musiałam pokrywać rysunku 3 razy - ale zazwyczaj moja baza składa się z bardzo drobnej krateczki. Jest to ważny etap, ponieważ nawet jeśli jakaś część rysunku ma być bardzo jasna - coś musi się tam znaleźć, by nie wydawał się on pusty. Dodatkowo baza ta wypełnia pory kartki, co przy nakładaniu ciemniejszych ołówków, wygładza powierzchnię na której pracujemy. 



Po nałożeniu bazy, tym samym ołówkiem 4H cieniuję gdzie są ciemniejsze rejony. Uzyskuję ten efekt przyciskając mocniej ołówek do kartki. O czym wato pamiętać - nie cieniujemy szpicem ołówka, tylko jego bokiem. Podczas cieniowania mój ołówek "leży" na kartce, a nie stara się na niej stać. Mówiąc prościej - ołówek ma znajdować się bardziej równolegle wobec kartki, niż pionowo. Rysowanie pionowo trzymanym ołówkiem twardym i zatemperowanym - może nawet przeciąć kartkę. Nie polecam :)
! Przy zaznaczaniu cienia zostawiam cienką jasną kreskę pod okiem. Jest to linia wodna i zawsze jest ona o wiele jaśniejsza !


Po zaznaczeniu cieni ołówkiem jasnym sięgam po ołówek ciemniejszy. Najczęściej jest to ołówek 4B, rzadziej 2B. Dlaczego? Bo tak lubię i tak się przyzwyczaiłam, to nie jest reguła, kombinujcie jak wam wygodnie. 
Przy nakładaniu kolejnych warstw cienia staram się nie wchodzić na miejsca, gdzie powinno się znaleźć światło. Cieniuję na poprzedniej lekko ciemnej bazie z ołówka 4H oraz bardzo delikatnie muskając kartkę nakładam ołówek w innych miejscach. W tym wypadku pociągnęłam cień do początku brwi.



Gdy zakończyłam pracę z ołówkiem 4B i uważam, że nadal pewne miejsca są za jasne (a tak jest w większości przypadków) - sięgam po ołówek 6B i nakładam cienie delikatnie jeszcze raz, starając się nie pokrywać całkiem poprzedniego cienia, ale wzmocnić jego "wnętrze". Jak widać na zdjęciu, ciemniejsze cienie znajdują się w częściach zewnętrznych oraz na linii zagięcia powieki.
Nadal utrzymujemy ołówek bardziej równolegle niż poziomo.
Na tym etapie o wiele wyraźniej widać linię wodną. Ciemna kreska nad nią powinna być o wiele jaśniejsza, jednak na potrzeby tutorialu pozostawiam ją ciemniejszą, aby łatwiej było znaleźć granicę pomiędzy gałką a powieką.

Na tym etapie zazwyczaj pozostawiam cienie na powiece. Nie są one wykończone, ale aby je wykończyć potrzebujemy cieni na gałce ocznej - dzięki temu będziemy widzieć co jest jeszcze nie wystarczająco realistyczne.
Zarysowałam wam tu kilka bardzo ważnych linii. Są to linie: źrenicy, tęczówki, blasku na oku oraz błon wokół oka. Błony są bardzo ważnym elementem, ponieważ nadają oku kształt kuli. Można je pomijać rysując inne style, ale w realistycznym rysunku są one niezbędne

Na tęczówkę nakładam jasny kolor bazowy. Zazwyczaj ołówkiem 4H - rysując mocniej lub ołówkiem 2B rysując bardzo delikatnie. 
4H wykorzystuję, gdy oko jest jasnego koloru z natury, np. gdy osoba, którą rysuję ma niebieskie oczy.
2B wykorzystuję gdy rysowana osoba ma oczy ciemne. Tak byłoby też w tym wypadku, gdybym rysowała na kartce. Zaplanowałam na ten tutorial oczy ciemne. 
Przy nakładaniu bazy nie widać różnicy, jednak jest ona znacząca przy cieniowaniu tęczówki - kolory ciemniejsze zupełnie inaczej rozprowadzają się na innych odcieniach ołówków.


Po kolorze bazowym nakładam cień na błony oka. Dla początkujących polecam delikatne jasne odcienie i niewiele ciemniejszej barwy na brzegach. To zawsze wygląda dobrze, a nie każdy aż tak przygląda się rysunkom, aby oceniać ten element. Ja jednak staram się idealnie odwzorowywać to co widzę na zdjęciach. Błony śluzowe zazwyczaj są ciemniejsze, ale mają bardzo jasny, wręcz biały odblask w jednym miejscu. Na tym rysunku nie widać idealnie, ale są jaśniejsze elementy.


Warto, tak jak tu pokazałam - oddzielić linię błon od oka ciemniejszą, ale delikatnie rozmazaną linią. Jest to naturalne, ponieważ gałka oczna to kula i w tych miejscach po prostu zapada się głębiej. Da to przy następnym etapie efekt przestrzenności.


Po skończeniu cieniowania błon zaczynam się skupiać na tęczówce. Jak widać na rysunku - źrenica oraz obramówki tęczówki zazwyczaj są znacząco ciemniejsze. Źrenicę zawsze robię ołówkiem 8B, ponieważ anatomicznie jest to dziura, więc musi być ciemna, obramowanie polecam ołówkiem 4B. Nie u każdej osoby to widać, ale po tym ile portretów mam za sobą, mogę śmiało powiedzieć, że ciemniejsze obramowanie daje wspaniały efekt końcowy.


Kolejnym etapem kolorowania tęczówki są widoczne wyżej linie. Tworzę je ołówkiem ciemniejszym, lekko przytępionym na końcówce, polecam najpierw "zrysować" ostry koniec ołówka na innej kartce, aby gładko jeździł po rysunku. Zazwyczaj ołówkiem 4B. W tym wypadku ołówek trzymam bardziej prostopadle do kartki. Rysuję wokół tęczówki tak jakby kwiatek, który ma bardzo dużo płatków. Wygląda to mniej więcej jak poniżej. Na kartce jednak robię to o wiele staranniej i gęściej. 
Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego tak robię, to spójrzcie na jakiekolwiek oko na google. Tęczówka nie jest jednolita, zazwyczaj ma różne kształty. Ja widzę tam dziwne kwiaty, nie wiem jak może być w waszym wypadku. Grunt to skojarzyć jak to rysować



Na narysowany wcześniej "kwiatek" nakładam tym samym ołówkiem cień, ale już boczną częścią, nie szpicem. nakładam cień w taki sposób, aby rysowane wcześniej linie były prawie niewidoczne, a stanowiły bazę pod kształt tęczówki. O wiele więcej ciemnego nakładam pod samą powieką, na górnej części tęczówki. Robię tak ponieważ powieka rzuca cień na tęczówkę. Cień rzucany przez powiekę tworzę ołówkiem 6B, a czasem nawet 8B - zależy jak wielką głębię chcę uzyskać.

Po skończeniu tęczówki cieniuję całą gałkę oczną. Nigdy, ale to nigdy, nie pozostawiajcie tego miejsca całkowicie białego! Spójrzcie niżej:
Gałka oczna jest okrągła i nie ważne jak bardzo byłaby biała - zawsze ma cień. Wklejam tu obrazek z internetu, jako przykład. Gdy cieniujecie gałkę oczną wyobraźcie sobie kulę. Najpierw zacieniujcie delikatnie krzywą, która znajduje przy linii błon śluzowych. To stworzy naturalny okrąg. Potem dodajcie cień pod powieką. Podobnie, jak na tęczówce - powieka zostawia cień również na całości oka. Nie bójcie się użyć więcej cienia, czym więcej ciemnego przy samej linii powieki, tym lepiej! 


Na koniec wracam do całości oka. Oglądam go możliwie z daleka. Polecam również odejście na kilka minut od rysunku. Gdy spojrzymy po raz kolejny zobaczymy co nam nie pasuje. W tym wypadku linia zagięcie powieki była zbyt wyrazista, dlatego używając ciemnego odcienia - nałożyłam delikatnie cień, który rozmazał całość. Dodałam również ciemny kolor przy zewnętrznym kąciku oraz pod wewnętrznym kącikiem. Normalnie ten etap wykańczający wykonuję ołówkiem 6B, po czym jeszcze raz sięgam po ołówek 4H i ponownie całą powierzchnię (bez gałki ocznej) pokrywam jasną warstwą. To fajnie rozmazuje całość i daje efekt delikatności


---------------------------------------------------------------------------

To by chyba było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy post. Trochę się opisałam, ale mam nadzieję, że udało mi się podzielić wszystkim co do tej pory sama się nauczyłam. 
Na koniec jeszcze dodam, że nie przejmujcie się jeśli wam nie wyjdzie raz, dwa razy czy więcej. Zanim dojdziecie do wprawy będziecie musieli narysować każdy element wiele razy. 

Niestety nie mam dostępu do mojego pierwszego w życiu portretu, ale mam coś, z czym zaczynałam.
Daleko temu rysunkowi do tego, co przedstawiłam wam dzisiaj. 
Mi nikt takich rad nie przedstawił, więc wam powinno wyćwiczenie się zająć o wiele krócej niż mi (3 lata w moim wypadku)



---------------------------------------------------------------------------

Bawcie się z cieniami i nie przejmujcie się jeśli wam coś nie wyjdzie. Praktyka czyni mistrza! 

Jeśli na podstawie mojego tutorialu narysujecie prace - pochwalcie się nimi. Może pomogę wam naprawić błędy, które popełnicie, albo powiem wam co mi się podoba w waszych pracach.
Tutorial był czysto osobisty, zapewniam wam, że z czasem będziecie robić rzeczy po swojemu. 


Pozdrawiam wszystkich i powodzenia w tworzeniu ! :D