środa, 6 lipca 2016

Portret ołówkiem krok po kroku

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Dawno nie rysowałam dla siebie, dla samej przyjemności. Wszystko schodziło do tego, że dostawałam zamówienia, kończyłam je i miałam dość rysowania, bo po prostu nie sprawiało mi to przyjemności po tym, jak byłam zmuszona rysować nie to co chciała moja rączka.
To nie tak, że nie cieszy mnie rysowanie dla kogoś, ba - uwielbiam moment, kiedy zamówienia lądują w rękach właściciela i tą minę i radość, kiedy im się podoba. To niweluje wszystkie nieprzyjemności, które miałam po drodze podczas tworzenia.
Ostatnio miałam miesięczną przerwę z zamówieniami, zwłaszcza, że ostatni rysunek prawie zepsułam (nie rysujcie w kuchni, gdy ktoś gotuje obok :D ); i ta miesięczna przerwa pozwoliła mi odpocząć do tego poziomu, że siadłam do ołówków sama z własnej chęci i pierwszy raz od dawna cieszyłam się procesem tworzenia sama dla siebie. Fajne uczucie :)

Nie planowałam notki, ale w trakcie rysowania wysyłałam progres przyjaciółce, więc siłą rzeczy uzbierałam zdjęć na temat "krok po kroku". Przynajmniej coś tu ruszę :D

Bez dalszego przedłużania. Znalazłam na internecie przypadkiem zdjęcie dziewczynki, nie wiem kim jest ani kto był fotografem, brak źródeł, albo kiepsko szukałam :D

_____________________________________________________________


Szkic zabrał mi jak zawsze mało czasu, może 5-10 minut. Na razie metodę szkicowania szybkiego pozostawię dla siebie. Jak zawsze niewiele widać ze szkicu, oprócz podstawowych linii- które btw są ważne, ale ważniejsze o wiele jest cieniowanie, bo to ono jest duszą portretu. Ten szkic jest również pokryty na całej powierzchni twarzy cienką i delikatnie nałożoną warstwą ołówka, twardości 4H. Którego zawsze, ale to ZAWSZE używam jako podkład pod całą twarz. Pozwala to uniknąć pozostawiania pustych miejsc oraz ołówki miększe 4B - 8B o wiele lepiej i bardziej gładko rozprowadzają się po uprzednim podkładzie. 


Dalej ołówkiem 4H, mocniej przyciskając - stworzyłam zarys cieni aby ułatwić sobie kolejne etapy cieniowania. Miękkie ołówki mogą zostawić trudne do wymazania ślady, ale jeśli podłoży się to twardym, to o wiele prościej jest tego uniknąć, a gdy się zdarzy - łatwiej wymazać.


Po podłożeniu cieni zamiast rzucać się od razy na szczegółowe oczy, postanowiłam skupić się na całej reszcie. Rozpoczęłam od zarysowania brwi ołówkiem B.


Ołówkiem 4B postanowiłam zrobić całość loczków na głowie. Nigdy nie zdarzyło mi się narysować włosów jedną miękkością, jednak powiem wam szczerze, że w tym wypadku byłam troche leniwa. Zazwyczaj używam 2H na szkic włosów, potem kolejno B, 4B i 6-8B do cieni. Rozpoczęłam też cieniowanie ust, co nigdy nie było moją mocną stroną, stanowczo muszę to przećwiczyć. 


Po skończeniu włosów zaczęłam cieniować skórę ołówkiem 3B. Nałożyłam również dolne rzęsy, ponieważ cienie pod oczami były jasne na zdjęciu, wiec nie musiałam się obawiać, że to rozmarzę :)
Światło na włosach, to odbijająca się od ołówka lampka. Jak już pisałam nie sądziłam, że będę to publikować, wiec mi nie zależało na jakości zdjęcia :D oops


Tak wygląda rysunek po nałożeniu cieni ołówkiem 3B na całej twarzy. Na tym etapie byłam zadowolona z efektu cieni, dlatego nie sięgałam po miększe ołówki. Cały czas jednak rzucał mi się w oczy czubek jej głowy, mimo, że robiłam podobnie jak na zdjęciu, wydawało mi się to miejsce "płaskie", dlatego też jak widać na kolejnym zdjęciu, dorysowałam trochę włosów, aby jej głowa wydawała się bardziej owalna.




Po względnym wycieniowaniu całości czas na oczy. Na tym etapie wiedziałam już, że to opublikuję, dlatego starałam się robić wyraźniejsze zdjęcia. Pierwsze to tylko zbliżenie.


Kolejnie zarysowałam położenie tęczówek i źrenic ołówkiem 4B, delikatnie dotykając kartki. W ten sposób byłam w stanie umiejscowić elementy tak aby nie wyszło to potem krzywo. Dodałam również w końcu górne rzęsy, używając ołówka 7B mocno zaostrzonego.


Następnie dodałam cienie ołówkiem 7B oraz zarysowałam światła padające na oko tak, aby przy wypełnianiu nie zarysować tych świateł. Zawsze łatwiej jest je ominąć, jak wymazać gumką :)


Dalej pracowałam prawie do samego końca ołówkiem 7B, wypełniłam przestrzeń tęczówki blisko położonymi przy sobie liniami.
 

Po skończeniu tęczówki uznałam, że cienie na całej gałce są zbyt delikatne, dlatego przycieniowałam oczko mocniej i wymazałam gumką potencjalne światła, aby dodać im więcej blasku.


Gdy oczka były już skończone spojrzałam na całość i uznałam, że cienie były jednak zbyt delikatne, dlatego wzięłam do ręki ołówek 8B [7B się skończył w trakcie rysowania oczek ;')] 


Po poprawieniu cieni twarzy oraz włosów całość prezentuje się następująco:



Polecam zajrzeć na DA, lepsza jakość :)

Jestem bardzo zadowolona z efektu, niestety ani aparatu nie mam cudownego, ani skanera dlatego ten skan nie pokazuje rysunku tak, jak wygląda on na prawdę. 
Ostatnio mam fazę na rysowanie dzieci, nie wiem kiedy mi przejdzie, ale jeszcze dziś zabieram się za kolejny portret <3 

Rysowanie dla siebie to cudowne uczucie, nie czekam na koniec, ale cieszę się samym tworzeniem, chyba za tym tęskniłam.

Rysunek zajął mi na oko 10h, to dość sporo jak na pracę A4 :D


Pozdrawiam <3 


3 komentarze:

  1. Twoje prace są bardzo profesjonalnie wykonane. Bardzo długa droga przede mną do osiągnięcia takiego efektu. Może to też błąd, że nigdy nawet nie czytałam żadnych poradników rysunkowych i uczę się na własnych błędach.
    Widzę, że dopiero wystartowałaś z blogowaniem, ale widząc Twój talent, jestem pewna,że zdobędziesz w tym, co robisz nie mały sukces.
    Myślałam nad współpracą. Może masz ochotę na post gościnny? Mam na myśli - piszesz notkę, którą mam zamieścić i zdjęcia, które chcesz pokazać u mnie na blogu. Znajdzie się tam link do Twojego bloga, Twoja prezentacja o sobie. W skrócie - napisałabyś coś, co Cię przedstawi czytelnikom. Założę się, że zyskasz dzięki temu bardzo wiele. :)
    Pozdrawiam i daj znać, co o tym sądzisz. Z banerami nie chcę się bawić, bo nawet nigdy nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że nie czytałaś poradników nie jest błędem. Sama nie korzystałam z niczego w sumie. Moja nauka polegała na oglądaniu czyiś prac i marzeniu, że mi się kiedyś tak uda :D Potem siadałam do rysunku i zawsze coś tam wypatrzyłam nie tak i starałam się poprawić. (Np. to co Ci pisałam z oczkiem w Twojej pracy, że większe wcięcie trzeba - już wiesz, zapamiętasz i do przodu!)
      Pomyślę nad tym postem gościnnym, nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Post gościnny, albo wymyślmy jedną rzecz do narysowania razem i opublikować jednocześnie z odnośnikiem wzajemnym do blogów? To by było łatwiejsze, nie lubię opisywać sama siebie i swoich prac :D
      Banner, nie banner, na pewno lądujesz w moich linkach, bo lubię fakt, że widać w Tobie pasję do tego co robisz ;3

      Usuń
    2. Dobry pomysł, z tym rysunkiem. Tylko nie wiem, co mogłybyśmy narysować. Z chęcią przystanę na Twoje propozycje. ;)

      Usuń